Macierzyństwo w XXI wieku: pułapki

Udostępnij

Macierzyństwo w XXI wieku: pułapki

Interesujące pomysły /... Historie z życia wzięte

Kiedyś usłyszałam myśli mojej znajomej - młodej, zamożnej, zdrowej dziewczyny, która wyszła za mąż za wspaniałego mężczyznę - że nie chce mieć dzieci. Może ona ma rację. Jeśli nie chcesz mieć dzieci, lepiej ich nie mieć. To prawda, że jest wiele przypadków, kiedy ciąża stała się wielkim szokiem dla kobiety, ale potem narodziny dziecka stały się prawdziwym sensem życia.

Ale skąd kobieta, która nie chce rodzić, ma wiedzieć, czy jest to właściwy zamiar? I czy powinna być osądzona za tę decyzję?

Czy jest to instynkt podstawowy, czy instynkt macierzyński?

Stosunkowo niedawno, około 100-200 lat temu, posiadanie dzieci było traktowane nieco inaczej. Dzieci były kochane, ale śmierć dziecka nie była wszechogarniającą żałobą.

Nie było czasu na żałobę, bo w rodzinach było wiele dzieci, które musiały zdobyć pożywienie. To brzmi okrutnie. Ale dlaczego biedni ludzie mieli tak wiele dzieci, skazując je na głód i niedostatek? Czy jest to instynkt macierzyński, czy podstawowy? Nawet dzisiaj przeludnienie jest problemem w biednych krajach trzeciego świata. Dlaczego więc kraje biedne mają więcej dzieci niż kraje rozwinięte? To nie jest aż tak skomplikowane.

Człowiek, niezależnie od tego, jak bardzo jest rozwinięty, jest istotą biologiczną, a wiele procesów zachodzących w naszym ciele odbywa się na poziomie genetycznym. Natura jest bardzo sprytna i nie ma potrzeby jej oszukiwać. Aby mieć świadomość reprodukcji swojego potomstwa, w ciele kobiety po porodzie zachodzą zmiany hormonalne. Aby hormony mogły zostać prawidłowo i w pełni uwolnione, matka musi widzieć swoje dziecko w ciągu pierwszych 36 godzin po porodzie, nawiązać kontakt cielesny i przystawić je do piersi. Jest to bardzo ważne, ponieważ to właśnie dzięki karmieniu piersią wytwarzane są niezbędne estrogeny, prolaktyny itp. W krajach rozwiniętych rodzice starają się ułatwić sobie życie już od momentu narodzin dziecka. Nianie, opiekunki, żłobki i sztuczne karmienie zastępują kochającą matkę. A sztuczna piosenka z karuzeli zastępuje kołysankę. Nic dziwnego, że instynkt macierzyński nie jest tak silny. Jeśli kobieta nie doświadczy po raz pierwszy radości macierzyństwa, czy będzie chciała mieć więcej dzieci?



Feminizacja - zabójca kobiecościDużą

wagę przywiązuje się do opinii zbiorowych na temat chęci lub niechęci do macierzyństwa. Człowiek od wielu wieków, jest uwięziony pomiędzy zwierzęciem a istotą społeczną. To właśnie opinia większości ma silny wpływ na decyzje i zachowania kobiet. Dziś feminizacja i emancypacja są w pełnym rozkwicie. Kobieta musi być piękna, wysportowana, aktywna, robić karierę, być niezależna finansowo, mieć hobby, działać charytatywnie, podążać za modą, podróżować, podobać się mężczyznom... Ale dziecko przez wiele miesięcy skreśla tę listę, a potem ją "edytuje".

Niestety, kobieta odgrywa rolę narzuconą jej przez społeczeństwo i chce mieć w nim aprobatę. Dziś modne jest bycie niezależnym. Wiele popularnych czasopism oferuje wszelkiego rodzaju wykresy, w których należy zapisać okresy swojego życia, oraz to, co mamy osiągnąć w danym czasie. Ale kiedy wypełniasz te harmonogramy, zastanów się nad tym, bo żyjąc według harmonogramu, możesz przegapić samo życie. Nie ma nic złego w byciu niezależnym finansowo. Ale nie można przewidzieć wszystkiego. Możesz mieć dom, samochód, konto w banku. Ale trzęsienie ziemi, wypadek lub kryzys finansowy mogą się zdarzyć pewnego dnia.




Surogatka nie mamaIstnieje

jeszcze jedna opcja dla tych, którzy nie chcą rodzić - macierzyństwo zastępcze. Ten sposób bycia rodzicami stał się szczególnie popularny pod koniec ubiegłego wieku i nadal jest przedmiotem wielu dyskusji. Kwestie etyczne i prawne, które pojawiają się w procesie noszenia dziecka, są nadal przedmiotem dyskusji. Wiele osób jest bardzo negatywnie nastawionych do tego sposobu rodzicielstwa. Moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że kobieta ciesząca się dobrym zdrowiem rodzi dziecko dla pary, która nie może go począć. Jeśli dwoje kochających się ludzi przez lata starało się znaleźć sposób na dziecko, nie porzucili siebie nawzajem, stali się jeszcze bardziej spójni i naprawdę byliby dobrymi rodzicami, to dlaczego nie dać im tej szansy?

Ale jest wiele przypadków, w których matki zastępcze są wykorzystywane, ponieważ nie mają czasu, aby zajść w ciążę, ich kariera cierpi, ich figura jest zniszczona ... A potem te dzieci są wychowywane przez nianie, ponieważ rodzice nie mają dla nich czasu. Szczególnie modne stało się korzystanie z matek zastępczych dla celebrytów. Nicole Kidman, Sharon Stone, Sarah Jessica Parker, Ałła Pugaczowa - lista jest długa. Wszystkie narzekają na problemy zdrowotne, wiek, napięty grafik... Ale jeśli kobieta nie może poświęcić swojej kariery czy figury, to z pewnością nie potrzebuje dzieci.





A jeśli potrzebuje "szklanki wody

" Wiele radzieckich i zagranicznych aktorek i sportsmenek poświęciło swoje macierzyństwo dla roli lub zawodów będąc już w ciąży. A potem bardzo tego żałowali, bo na starość zostali sami. Małżeństwa celebrytów się rozpadły, fani zainteresowali się innymi, a zabrakło tego, co najważniejsze - rodzonego dziecka.

Na szczęście wiele starszych osób prowadzi tak aktywny tryb życia, że można tylko pozazdrościć młodym. W końcu człowiek ma tyle lat, na ile się czuje. Niedawno słyszałam w programie o angielskich "staruszkach". Dwie przyjaciółki po osiemdziesiątce otworzyły sklep dla kobiet. Hasło pod szyldem rozśmieszyło wszystkich: "Panie poniżej siedemdziesiątki, proszę nie wchodzić! Są starzy i są szczęśliwi. Może ci, którzy nie zdecydują się poświęcić dzieciom, też będą mieli się w czym spełniać.

Kiedy instynkt macierzyński daje o sobie znać

Nie będę kłamać, poród jest bolesny. Ale ból można wytrzymać. Opieka nad dzieckiem jest trudna, zwłaszcza jeśli nikt nie pomaga. Ale trudności się przebijają. Rozmawiając z matkami, wiele razy słyszałam, że nie czują one do swoich dzieci wszechogarniającej miłości, a czasem jedynie irytację. Jeśli wszechogarniająca miłość do dziecka nie ogarnia cię od pierwszej chwili, gdy się ono pojawi, nie czuj się źle - nie jesteś złą mamą. Chodzi o to, że każda kobieta ma inne doświadczenia. Czasami potrzeba roku, aby instynkt macierzyński się wzmocnił.

Moje dziecko było planowane i długo oczekiwane. Ale przyzwyczaiłam się do jego obecności przez jakieś pół roku. Nieprzespane noce, ciągle płaczące dziecko, obowiązki domowe, mąż, który pracuje po dwanaście godzin dziennie i wraca do domu półżywy. Hormony radości nie były w stanie przebić się przez taki mur zmęczenia. Ale czas mija i wszystko się zmienia. Dziecko staje się bardziej samodzielne, jest więcej czasu, a poczucie macierzyństwa rośnie z każdym dniem.

"Full time" 24 godziny na dobęMoja

mama ma ulubione powiedzenie: "Małe dzieci przeszkadzają w spaniu, a duże przeszkadzają w życiu". Przezabawne, ale prawdziwe. Praca jako mama to praca na "pełny etat" przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie ma żadnych dni chorobowych, urlopów, świąt ani nieobecności w pracy. To praca, z której nie da się zrezygnować. Nawet jeśli babcie Ci pomagają, to Ty jesteś odpowiedzialna za wychowanie swojego dziecka. Ta praca jest niewdzięczna i nigdy się nie kończy.

Jeśli nie jesteś gotowy, aby podążać tą "drabiną kariery", lepiej nie mieć dzieci. Nie obwiniaj syna lub córki za utratę młodości lub zepsutą promocję. Ale wierzcie mi, żadne materialne bogactwo na świecie nie zastąpi, gdy patrzysz, jak snoops swój mały cud, umieszczając chubby ręce pod okrągłe policzki ...
Omów artykuł
  • CiążaOpieka
nad
  • dzieckiem
Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
  • Przeczytaj także
  • komentarze