Uratował ponad 30 000 istnień ludzkich podczas najsłynniejszych wojen od czasów Afganistanu
. Historie życiowe Niewielu z nas angażuje się w to, co robi. Najczęściej robimy coś, aby żyć: uczymy się nie tego, na co mamy ochotę, ale tego, co przynosi dobre pieniądze; pracujemy tam, gdzie zaspokajane są nasze potrzeby bytowe. Ale przecież jest to tak sprzeczne z naszą ludzką naturą, która z natury jest wolna i poszukuje tego, co drogie sercu. Może powinniśmy się zastanowić, na co marnujemy nasze życie, naszą energię, nasze siły. Czy mamy szukać swojego powołania?Każdego dnia ludzie umierają i rodzą się. Codziennie walczą o nie dzielni medycy, ratując lub tracąc ich życie. Nic więc dziwnego, że zawód lekarza stał się dziś dość popularny: świadczą o tym choćby seriale telewizyjne, takie jak Doctor House, Grey's Anatomy itp. Człowiek w białym fartuchu zastąpił zwykłego uzdrowiciela, popularny wcześniej czarodziej został zastąpiony przez uprzywilejowanych mistrzów znieczulenia i skalpela, młota neuropatycznego i maszyny borowej. Stają się coraz bardziej kompetentni w swoim fachu, są jak artyści, którzy tworzą swoje dzieła z ludzkich ciał...
Mistrz doskonałości - prosty pracownik medycynyAle
tylko nielicznym udaje się osiągnąć doskonałość. Takim mistrzem był włoski chirurg Gino Strado z Wenecji. Jest skromnym pracownikiem medycznym, który po ukończeniu studiów w Mediolanie w 1978 r. trafia w otchłań wojny w Afganistanie. Tam doskonalił umiejętności posługiwania się skalpelem i dokonywał prawdziwych cudów.Geniusz transplantologii uratował życie ponad 30 000 osóbGino
Strado jest wykwalifikowanym chirurgiem wojskowym, ale z biegiem lat zyskał sławę jako geniusz transplantacji serca i płuc. Przeprowadził ponad 30 000 udanych operacji na ważnych organach ludzkich! Uczestniczył w prawie wszystkich przełomowych wojnach od czasu Afganistanu: w Iraku, Sudanie, Sierra Leone, Kambodży, Republice Środkowoafrykańskiej.Często miał do czynienia z radykalnymi organizacjami terrorystycznymi i musiał z nimi negocjować, aby Gino mógł założyć swój szpital jak najbliżej frontu. Zagadką dla wszystkich jest jednak, jak udało mu się wyposażyć szpital w najnowocześniejszy sprzęt medyczny.
W czasie swojej wieloletniej służby medycznej dr Stradou napisał wiele książek, a nawet otrzymał nagrodę literacką za powieści Zielone papugi, Pamiętnik chirurga wojennego i Buskashi.
Założył również prywatny szpital w Mediolanie, który od 1994 r. do dziś leczył ponad 4,5 mln pacjentów!
Omów artykuł Powiedz znajomym: Subskrybuj magazyn:
- Czytaj także
- Comments Off on